BLOG

Toksyczni ludzie. Stań na straży swojego szczęścia

Są takie osoby…, przy których ma się wrażenie, że włos zawsze układa się nie w tą stronę, ciało jest spięte, Ty jakby mniejsza, pozbawiona czujności i (nagle) zdecydowanie mniej błyskotliwa. Każdy z nas ma w swoim otoczeniu ludzi, przy których tracimy dobrą energię, a nasze sukcesy krótko mówiąc nie istnieją, gdyż z obawy o nieadekwatną reakcję, po prostu chowamy je przed światłem dziennym. Nie! Chowamy je przed nimi, a oni to… ludzie toksyczni. To może być przełożony, koleżanka, to może być również mama, siostra, brat czy inna, bliska nam osoba. Długo próbujemy tuszować mankamenty takiej relacji, wypierać podobny tok myślenia. Wszystko po to, by nie naruszyć statusu quo i nie narażać naszych „idealnych” stosunków. Spróbujemy jednak przyjrzeć się temu problemowi głębiej, by wiedzieć jak sobie z nim radzić – poprawić jakość relacji lub ostatecznie postawić na spokój i od takiej relacji się uwolnić.

Kim są toksyczni ludzie?

W książce Doktor Lillian Glass – specjalistki w komunikacji międzyludzkiej, pt. Toksyczni Ludzie, czytamy, że:

„Toksycznym człowiekiem jest każdy, kto uprzykrza ci życie, kto nie wspiera cię, nie zachęca do rozwoju; każdy kogo nie cieszą twoje sukcesy, kto nie życzy Ci dobrze. Człowiek taki w istocie udaremnia twoje dążenie do szczęśliwego i twórczego życia”. 

Z definicji wynika, że toksyczną osobą może być niestety każdy. Nie ma tu znaczenia ani wiek, ani pochodzenie, kultura, religia, wykształcenie czy status społeczny. Ku zaskoczeniu, taką osobą może być również ktoś wyjątkowo mądry, wykształcony. Idąc dalej… takie jednostki pojawiać się mogą w każdej sferze naszego życia – zarówno w pracy jaki i w rodzinie (!) Jedni będą wbijać przysłowiową szpilę w plecy, inni pozwolą sobie na wyrafinowany kamuflaż. W skrajnym przypadku może się to odbywać nawet pod osłoną przyjaźni. Ba, człowiek toksyczny dla jednej osoby, nie musi być toksyczny dla drugiej.

Jestem przekonana, że tuż po przywołaniu powyższej definicji… każdemu z nas pojawia się w głowie obraz takiej osoby. Już zdemaskowanej i odsuniętej od naszego otoczenia lub grającej w nim nadal pierwsze skrzypce. To należałoby zmienić, bo tacy ludzie szkodzą każdej dziedzinie naszego życia. A w życiu chodzi przecież o wybór – dobry wybór ludzi, którzy będąc blisko nas, przyczyniają się do tego jacy jesteśmy.

Przywołam tu dosadne, ale wciąż aktualne słowa filozofa Konfucjusza, który już w piątym wieku przed naszą erą powiedział:

„Przyjaciele pretensjonalni, oportunistyczni i pełni pochlebstw – szkodzą.”

Jak widać problem ten nie ma daty ważności, ale z pewnością warto uporać się z nim jak najszybciej!

Skąd się biorą toksyczni ludzie?

Nie wiadomo dlaczego człowiek staje się toksyczny i która jednostka jest na to bardziej podatna. Być może wpływ na to ma otoczenie, wychowanie, złe doświadczenia z przeszłości, geny lub wszystko na raz.

toksyczne relacje

Jest jednak jeden wspólny mianownik – to zazdrość. Często towarzyszy jej zawiść, niezadowolenie i dyskomfort wywołany tym, że komuś jest po prostu lepiej. Życie to w końcu  sinusoida i zawsze będziemy podzieleni na zwycięzców i przegranych. Pojęcia te są ruchome, widać to na przestrzeni czasu. Przegrywając, wpadamy w depresję i tracimy poczucie wartości. Podobnie jest ze złymi doświadczeniami z przeszłości. To one wywołują gniew, który kierujemy przeciwko innym, często najbliższym. To dlatego tak często doświadczamy toksycznych zachowań właśnie w obrębie najbliższej rodziny. Można tu zatem mówić zarówno o pewnej przypadkowości (być w złym miejscu i złym czasie) jak i ukierunkowanym działaniom.

Siła słów

Zanim rozwinę myśl i powiem to, co chciałam zawrzeć w tym akapicie, podkreślę bardzo mocno, że ludzie w większości przypadków są dobrzy – po prostu po ludzku dobrzy. Rodzimy się niewinni, otwarci, pełni miłości do drugiego człowieka, łagodni i są na to naukowe dowody. Pamiętajmy o tym i mimo wszystko zostawmy sobie kredyt zaufania (musiałam to napisać).

Wracając do słów…

„Nieprzyjazne słowa potrafią zranić dotkliwiej i głębiej niż miecz. Rana od miecza goi się szybko, pozostawiając jedynie bliznę. Rany zadane słowem krwawią dłużej, zaś głęboki ślad po nich zostaje na zawsze”.

L. Glass

Toksyczni ludzie zdradzają swoje prawdziwe myśli i uczucia właśnie poprzez słowa. Często też  wypowiadają je nie po to, by nas zranić, ale po to, by zabłysnąć w towarzystwie, podkreślić swoje ego, wybrzmieć. Prymitywne i niedorzeczne, ale niestety prawdziwe. Raz jeszcze podkreślę, że wciąż wierzę, że ludzie nie zamierzają ranić z premedytacją. Jednak uważam, że w sytuacjach, gdy przekraczają pewne granice, należy bezwzględnie reagować. Często to brak reakcji czy śmiech ze strony innych tuszuje ten (niestety) powszechny problem. Zdarza się, że reakcja ta przychodzi w formie refleksji…, ale wtedy jest zdecydowanie za późno!

Co ciekawe, czasami i my kontynuujemy dzieło ludzi toksycznych, komplementując samych siebie w następujący sposób: jestem głupia, jestem gruba, zrobiłam coś niewybaczalnego, itp. Lillian Glas nazywa taką samokrytykę „trucizną dla mózgu”. Znamy wszak powiedzenie, że kłamstwo wypowiedziane pięć razy, staje się prawdą. I choć dla wielu z nas takie słowa są przejawem skromności, to jednak taka samokrytyka nie jest postrzegana pozytywnie. To jak mówimy o sobie, wpływa na to jak widzą nas inni – pamiętajmy!

Podobnie jest też z żartem! Człowiek, który mówi niemiłe rzeczy pod naszym adresem, kwitując je słowami „to TYLKO żart”, zdradza tym samym zamiar swojego postępowania.

„Takie sytuacje zdają się potwierdzić teorię Freuda, który stwierdził, że nie istnieje żart, jest tylko prawda”.

Odpieranie toksycznych uwag

Odpieranie toksycznych uwag to sztuka, którą warto opanować do perfekcji. O dziesięciu skutecznych technikach postępowania z toksycznymi ludźmi przeczytacie we wspomnianej książce Lillian Glass pt. „Toksyczni Ludzie”. Dużo w niej przykładów z życia i historii prawdziwych osób. Ja pozwolę sobie jedynie wymienić kluczowe techniki, po bardziej wnikliwą analizę odsyłam do książki (warto):

  • Rozładowywanie napięcia, czyli technika stanowiąca fundament wszystkich kolejnych. To nic innego jak uzyskanie fizycznej kontroli nad emocjami;
  • Humor, technika ta pozwala natychmiast oddać cios przy okazji zastosowania dobrej zabawy. Tu i teraz, błyskotliwie, a nie kilka godzin lub dni po fakcie;
  • Powstrzymywanie myśli, czyli praca nad sobą, by nieustannie nie powracać (myślami) do toksycznej sytuacji i działać tym samym destrukcyjnie na samego siebie;
  • Zwierciadlane odbicie, wcale nie chodzi tu o to, by przewyższyć „mistrza” w złym zachowaniu, ale pokazać mu jak bardzo jest to niemile;
  • Bezpośrednia konfrontacja, jeśli nie humorystycznie to właśnie wprost – powiedz jak odbierasz słowa i postępowanie swojego rozmówcy;
  • Spokojne pytania, istotą tej techniki jest zmuszenie ignoranta, po przez serię spokojnych pytań, do przemyślenia konsekwencji wypowiedzianych słów;
  • Wrzask i raban, wbrew obiegowej opinii, czasami trzeba krzyknąć, by zostać usłyszanym! Często to właśnie jedyny sposób, by rozładować gniew. Zdarza się też, że przekleństwo jest jednym słowem, które toksyczny człowiek jest w stanie wychwycić. Niepolecane jako metoda przewlekła, zwłaszcza w towarzystwie, ale czasami jedyna;
  • Miłość i życzliwość, w przypadku gdy ktoś staje się toksyczny z powodu złych doświadczeń z przeszłości, dobrym sposobem jest otoczenie go ciepłymi uczuciami, czyli tzw. nadstawianie drugiego policzka. To chyba jedna z najtrudniejszych metod, ale niekiedy współczucie to najbardziej adekwatna reakcja;
  • Fantazje zastępcze, wykorzystując swoją wyobraźnię, można rozładować napięcie przez śmiech lub złośliwą satysfakcję;
  • Odcięcie, technika zarezerwowana dla osób wyjątkowo toksycznych. Takich, których nie da się dłużej tolerować. Jeśli wszystkie powyższe techniki nie zadziałały, jedyne co warto zrobić to dać sobie spokój, wyciszając jednocześnie wszystkie emocje, którymi darzymy konkretną osobę.

Co jeśli to związek?

W książce Lillian Glass pt. Toksyczni ludzie możemy przeczytać też o historiach ludzi, którzy odkryli problem relacji z najbliższymi. Autorka na jednym z prowadzonych przez siebie seminariów wypowiedziała m.in. takie słowa:

„Jeżeli w waszym życiu są ludzie, którzy nie wspierają was, którzy nie traktują was z szacunkiem i godnością, na jakie zasługujecie, zerwijcie z nimi. Nie pozwólcie im być częścią waszego życia”.

toksyczne relacje

Słowa te wywołały reakcje obronna u jednego z słuchaczy, który ze łzami w oczach próbował przekonać Lillian, że tak nie można. Ostatecznie przyznał, że chodzi o żonę, z którą jest ponad dwadzieścia lat. Usłyszał:

„Nie ma miejsca na sentymenty tam, gdzie ktoś pana obraża, pognębia i nie pozwala panu rozwinąć skrzydeł. Przywiązanie należy się ludziom kochającym, troskliwym, stanowiącym oparcie w życiu, ludziom, którzy traktują pana z życzliwością, godnością i szacunkiem. Nie zasługują na nie Ci, którzy hamują pański rozwój.”

Zderzenie z prawdą jest w takim przypadku niezwykle bolesne, zwłaszcza, gdy przez wiele lat zaklina się rzeczywistość… Niestety jak przekonuje autorka, to nieuniknione, gdy zagrożone są tak cenne wartości jak zdrowie psychiczne i fizyczne.

Zawsze warto próbować

Zawsze warto próbować. Podobnie jest i w tym przypadku. Wierzę, że na każdego toksycznego człowieka jest jakiś zachowawczy sposób. Stojąc na staży swojego komfortu, warto próbować polepszyć jakość relacji – nawet jeśli wymaga to od nas ciężkiej pracy. Czasami się jednak nie da i odcięcie się bywa jednym rozwiązaniem. Często nie dlatego, że tej czy innej osoby nie darzymy sympatią, ale właśnie dlatego, że ją lubimy i tylko takim zachowaniem, możemy dać jej do myślenia i pozwolić na samotne zmierzenie się z problemem. To powinno powstrzymać efekt domina w procesie mnożenia się toksycznych zachowań, a o to w gruncie rzeczy chodzi najbardziej…

I jeszcze jedno na koniec…

„Czy sam byłeś toksyczny dla kogoś, czy też ktoś był toksyczny dla ciebie – nieodzowne jest udzielenie przebaczenia. (…) Musisz uwolnić się od negatywnych uczuć i od nienawiści, gdyż nienawiść niszczy tego, kto nienawidzi”

Lillian Glas, Toksyczni Ludzie

I nie chodzi tu oczywiście o całkowite zapomnienie, zatuszowanie wyrządzonych krzywd. Mowa o uwolnieniu umysłu i zaprzestaniu rozpamiętywania bólu. Odpuścić i wybaczyć. To krok w kierunku wolnego od toksyczności życia.

Zrób wszystko, by stanąć na straży swojego szczęścia.

Nikt, a już tym bardziej czas nas w tym nie wyręczy.

Paula

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn