BLOG

Pokolenie płatków śniegu. kim są jego przedstawiciele i co powinniśmy o nich wiedzieć?

Każdy inny, każdy wyjątkowy, wszyscy razem bardzo, a nawet zbyt delikatni… Oto jedno zdanie, które wstępnie, ale dość precyzyjnie definiuje nasze tytułowe zagadnienie. Wszyscy widzieliśmy choć raz, z bliska mały płatek śniegu… Jest piękny, misterny, jedyny w swoim rodzaju, niepowtarzalny. Wielu młodych ludzi postrzega dziś siebie właśnie w podobny sposób. Niby nic w tym złego, wręcz dużo tu prawdy, jednak owocuje to nadmiernym skupianiem się na własnej osobie, wysokim indywidualizmem i nadprogramową roszczeniowością. Warto poznać i spojrzeć na to zjawisko z perspektywy rodzica, pracodawcy czy też reklamodawcy. Te osoby są wśród nas, z każdym rokiem jest ich więcej i zdecydowanie powinniśmy się poznać.

Enigmatyczna nazwa

Pokolenie płatków śniegu – nazwa piękna, ale też bardzo enigmatyczna. Kim są przedstawiciele tej grupy? To osoby urodzone w latach 90. dwudziestego wieku i na początku lat 2000. Określenie to zostało zaczerpnięte z książki Fight Club amerykańskiego pisarza Chucka Palahniuka. To właśnie tam padają słowa, z którymi utożsamia się dziś wielu młodych ludzi: „Nie jesteś wyjątkowy. Nie jesteś pięknym i unikalnym płatkiem śniegu”. Dokładnie ten fragment wykorzystano w przewrotny sposób na określenie współczesnych nastolatków i dwudziestokilkulatków.

Są też inne funkcjonujące nazwy tej generacji:

Pokolenie Z, czyli generacja następująca po pokoleniu X i Y;

Yummies, czyli pokolenie, które jest przywiązane do dóbr luksusowych, na które często wydaje pieniądze swoich rodziców;

Henrycy (High Earner Not Rich Yet), pokolenie, które ceni sobie wystawne życie i często zaciągają na ten cel kredyty;

Ostatnimi czasy do powyższych terminów dołączyło pokolenie pandemii. Mnogość określeń świadczy tu o dużej różnorodności w obrębie tej grupy społecznej. Jest tu z pewnością jeden wspólny mianownik: jest nim dzieciństwo. Osoby te od wczesnych lat życia były chowane pod tzw. kloszem. Rodzice poświęcali im maximum swojej uwagi, otaczali opieką i dawali olbrzymie poczucie bezpieczeństwa. Pokolenie płatków śniegu miało zatem dużo uwagi, ale doświadczyło też dużej presji ze strony najbliższych. To ukształtowało ich sposób patrzenia na siebie i innych, w dużym stopniu wpłynęło na styl życia.

Poznajmy się bliżej…

Jak już sobie wyjaśniliśmy, płatkami śniegu nazywamy młodych ludzi, którzy przekonani są o swojej wyjątkowości, mających duże oczekiwania wobec życia. Są jednak przy tym wszystkim wyjątkowo, a nawet powiedziałabym skrajnie wrażliwi. Gorzej radzą sobie z niepowodzeniami czy przeciwnościami losu, są mało decyzyjni i samodzielni. Osoby te nie lubią krytyki, łatwo ich zdenerwować, urazić, są mało odporni na stres czy presję czasu. Mają również tendencje do nadmiernego dramatyzowania, przybierając przy tym często rolę ofiary.

Nie brzmi to dobrze, ale jest też druga strona medalu, a ta wydaje się być nieoceniona. Grupa ta sprawnie wyszukuje informacje, gdyż biegle posługuje się internetowymi narzędziami. Jej przedstawiciele są wykształceni, elastyczni i szybko uczą się nowinek. Są wyzwaniem dla pracodawców, reklamodawców, ale też symbolem zmian zachodzących na świecie.

Co ich ukształtowało?

Nie można mówić tu o jednej przyczynie, bo ich jest kilka. Jedną z nich jest z pewnością zmiana modelu wychowania. Osoby dorastające w latach 70-tych czy 80-tych poprzedniego wieku spotykały ze zdecydowanie inną postawą swoich rodziców. Granice wychowawcze były wyraźnie zaznaczone, dzieciom można było zdecydowanie mniej niż teraz. Miał na to bezpośredni wpływ stan ówczesnej  gospodarki i sytuacja finansowa wielu rodzin. Dzieci wychowane w takich realiach, w dorosłym życiu – swoim dzieciom, chciały podarować to, czego same nie miały. I wcale nie chodzi tu o rzeczy materialne, ale przede wszystkim wartości takie jak: miłość, uwaga, zrozumienie, dzieciństwo pozbawione stresu czy słów krytyki.

Dziś rodzic pełni rolę helikoptera (pojęcie często przypisywane do pokolenia płatków śniegu), dla którego potrzeby dzieci są tymi nadrzędnymi. Często prowadzi to do utraty samodzielności, braku gotowości na wyzwania stawiane przez życie i pewnego uzależnienia od rodziców. To stąd dość powszechne zjawisko późniejszego opuszczania gniazda przez młodych ludzi i strach przed życiem na własny rachunek. To w konsekwencji przekłada się na etap studiów, kontakty międzyludzkie, generuje pewne trudności w zdobyciu wymarzonej pracy czy założeniu rodziny. Więcej o tym w książce autorstwa Jonathana Haidt: The Coddling of American Mind, czyli Rozpieszczanie amerykańskiego umysłu. Jak dobre intencje i złe pomysły przygotowują generację porażki. Pozycja ważna dla każdego rodzica!

Swój wielki wpływ na to zjawisko mają też media społecznościowe, które propagują wartość wirtualnych spotkań czy relacji, nie zostawiając miejsca na spotkania w cztery oczy. Materiały w nich publikowane też w znacznym stopniu wpływają na poziom samooceny i samopoczucia młodych ludzi. To jak wiemy temat rzeka… chrońmy nasze dzieci i jak najdłużej pozbawiajmy je kontaktu ze światem wirtualnym.

Jak mówić, by nas słyszano?

Pokolenie płatków śniegu to dzisiaj fakt. Spójrzmy na tę grupę ludzi z perspektywy firm, a konkretniej reklamodawców, którzy próbują się do nich przebić z pewnym komunikatem. Typowe schematy tu nie zadziałają!  

Po pierwsze, wartości! Obowiązkiem każdej szanującej się firmy jest sprawdzić, które są najbliższe tej generacji. W ich oczach zyskają bowiem marki, które w swoich działaniach starają się być:

proekologiczne, czyli takie, które próbują wprowadzać zarówno do procesu produkcji jak i dystrybucji, szereg rozwiązań sprzyjających szeroko rozumianej ochronie środowiska;

przejrzyste, a więc takie, które nie mają nic do ukrycia i chętnie dzielą się informacjami o swojej działalności;

– takie, które umożliwiają swoim pracownikom i odbiorcom uczestniczenie w procesie współdzielenia, osłabiając tym samym przywiązanie do przedmiotów (bardzo pożądany trend);

różnorodne w kontekście systemu nagradzania pracy.

Firmy, których odbiorcami są przedstawiciele omawianej generacji powinny być otwarte na następujące działania marketingowe:

– kolaboracje z influencerami, mówimy tu o przemyślanej i spójnej współpracy. Dana osoba powinna mieć wiele wspólnego, wyznawać podobne wartości co firma i jej produkt bądź usługa;

– offline life, pokolenie to dostrzega (dla równowagi), że stałe życie w świecie online nie ma korzystnego wpływu na ich samopoczucie, kondycję i stan psychiczny. Dostrzegają plusy życia poza siecią i bardzo je sobie cenią;

– materiały wideo, to format number one dla przedstawicieli tej grupy. Mowa tu o krótkich filach na Instsgramie, Tik Toku czy wciąż popularnym kanale You Tube.

– stała obecność na stronach zajmujących się porównywaniem cen poszczególnych produktów. Mówi się, że pokolenie śnieżynek ma wysoką świadomość cen i aż dwa razy częściej niż minimalsi kupują produkt dopiero po porównaniu ofert w sieci. Warto zatem sięgnąć po odpowiednie narzędzia w celu zaistnienia marki w tym obszarze.

W konfrontacji pracą

Przedstawiciele generacji śnieżynek mają zazwyczaj imponującą wiedzę i wykształcenie. Są posiadaczami szeregu kursów, wyróżnień i certyfikatów. Mimo to rozmowy rekrutacyjne, do których przystępują nie zawsze kończą się spodziewanym sukcesem. Mimo, że oczekiwania rekrutującego jak i proponowane zarobki są wysokie, to jednak nie przez brak kompetencji rozmowy zazwyczaj kończą się fiaskiem. Powodem jest umiejętność radzenia sobie z emocjami i stresem, a raczej jej brak. Czynnik ten potrafi często przerwać spotkanie rekrutacyjne albo doprowadzić do nieobecności w pracy w jej pierwszym dniu trwania.

Reasumując…

Oczywiście tak samo jak w wielu innych przypadkach, nie powinno się niczego generalizować, ale nie da się dzisiaj uciec od stwierdzenia, że życie wielu młodych ludzi wygląda nieco inaczej niż kiedyś. Naukowcy dają nam jednak na to pewną receptę. To, co możemy zrobić jako rodzice to wychowywać swoje pociechy zgodnie ze schematem: wyzwanie, porażka, regeneracja i wnioski. Warto pozwalać najmłodszym poznawać świat i brać odpowiedzialność za swoje czyny. Mówi się o tym od dawna i chyba nigdy słowa te nie stracą na wartości:

Siła człowieka nie polega na tym, że nigdy nie upada ale na tym, że potrafi się podnosić.

Konfucjusz

Często o tym zapominamy, ale to właśnie zarówno smak sukcesu jak i porażki oraz związany z nią ból czy stres, kształtują nas i nasze podejście do życia. Co możemy zatem zrobić? Paradoksalnie warto ograniczyć rolę nas – rodziców czuwających nad wszystkim i wprowadzić do życia przestrzeń na samodzielność naszych pociech (oczywiście w wymiarze proporcjonalnym do ich wieku i możliwości). Tu każdy z nas powinien indywidualnie przeanalizować swoje stanowisko w tej kwestii.

Osoby czynne zawodowo, niezależnie od działu, w którym pracują (PR, marketing, HR) powinny mieć świadomość potrzeb, mocnych i słabszych stron młodej generacji, bo jej przedstawicieli każdego roku przybywa. Uwzględnienie ich w strategii firmy to dzisiaj absolutna konieczność i składowa sukcesu. Miejmy oczy dookoła głowy, by nam i ludziom z naszego otoczenia żyło się dobrze, elastycznie, na miarę czasów w jakich żyjemy. Każdy jest inny, ale każdy ważny!

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn