BLOG

Wspomnienia. Dlaczego warto je kolekcjonować?

wspomnienia

Ostatnie miesiące na nowo zdefiniowały nam przysłowiowe BYĆ. Wyznaczyły wyraźne granice między tym, bez czego można i tym, bez czego nie da się żyć. Wydobywały i dalej wydobywają z nas różne emocje, wśród nich: strach, złość, tęsknota oraz wdzięczność za to, co mimo wszystko mamy. Ostatnie miesiące, miesiące walki z pandemią stały się kolejnym dowodem na to, że życie samo weryfikuje i definiuje najwyższą wartość. W odróżnieniu od dóbr materialnych, to właśnie wspomnienia zaczęły mieć dla nas szczególną wartość. Dlaczego? Bo one, odwrotnie do innych przedmiotów, wraz z upływem czasu rosły w siłę zamiast ją tracić, rekompensowały wszelkie braki, a czasami wręcz brały udział w zasypywaniu przysłowiowych przepaści.

Podróż w czasie…

Pamięć nie jest od pamiętania, lecz od wspominania, a to nie to samo.
Wiesław Myśliwski

Jesteśmy różni i inaczej, bardzo indywidualnie definiujemy to, co jest dla nas ważne. Wśród wielu odpowiedzi znajdziemy m.in.: czas spędzony w towarzystwie najbliższych, podróż do wymarzonego miejsca na ziemi czy zdobywanie kolejnych szczytów. Coraz częściej dochodzimy do wniosku, że nie zawsze są to dobra materialne. Oczywiście bez wielu z nich nie dałoby się funkcjonować, wiele też ma wartość sentymentalną, ale nie wszystkie są w stanie podreperować naszych myśli czy gorszego samopoczucia. Za to umiejętnie kolekcjonowane i pielęgnowane wspomnienia już tak!

Wraz z upływem czasu wspomnienia stają się częścią nas samych, układają się niczym puzzle naszej osobowości, są nieodłącznym elementem naszego istnienia. Dzięki nim przenoszenie się w czasie jest absolutnie możliwe, piękne, a obecnie wręcz zbawienne. Dlaczego to takie ważne i kluczowe dla naszego życia? Podróż do przeszłości pozwala na „transport” pozytywnych myśli i emocji do naszego tu i teraz. Robimy to oczywiście instynktownie, gdy potrzebujemy poczuć się lepiej. Często cofamy się aż do czasów dzieciństwa… Zresztą, tu nie ma ograniczeń. To najlepsza recepta na poprawę nastroju, w dodatku wypisać możemy ją sobie sami, a wszystko skumulowane jest na najbardziej niezawodnym dysku – w naszej głowie.

Stoją na straży rodziny!

Na przekór wszystkim i wszystkiemu, często warto uśmiechnąć się do wspomnień, porozmawiać o nich z ludźmi, z którymi je tworzyliśmy. To łączy bliskie sobie osoby jak nic innego. Żadna pocztówka z wakacji, nie zastąpi tego, co nosimy w sercu i w głowie. Nic nie jest w stanie zastąpić naszych wspomnień. Pamiątki mogą je jedynie reaktywować, wyostrzać. Wspólna kąpiel w morzu, wieczór spędzony przy zachodzie słońca, taniec na plaży, to przeżycia które zostaną w pamięci na zawsze, jeśli oczywiście poświęcimy im siebie. Tym samym będąc na wakacjach z rodziną, warto tam po prostu BYĆ. Być, słuchać, rozmawiać, uśmiechać się do siebie. Głównie po to, by w czasach takich ja te, gdy świąt niezaprzeczalnie się skurczył, było do czego wracać. I nie robić tego w pojedynkę, tylko właśnie w towarzystwie najbliższych.

Może się okazać, że dopiero po latach zrozumiemy, że planszówka, w którą przegrywamy z dzieckiem, czy rozmowa przy stole z przyjaciółką bądź mężem, okażą się czymś wyjątkowym, niezwykłym, powtarzanym przez wiele kolejnych lat jako rodzinna anegdotka czy jedno z piękniejszych wspomnień.

Ciekawostka: psycholodzy zalecają pielęgnowanie najprzyjemniejszych wspomnień przez ok. 20 minut dziennie, codziennie! To pewien rodzaj autoterapii, która pozwala odzyskać wiarę w (często utracony) sens istnienia, w wyznaczenie i realizowanie kolejnych życiowych celów.

Pamiętaj, masz na nie wpływ!

Starość to okres, w którym żyje się wspomnieniami.
Dlatego gdy jesteś młody, żyj tak, by były one jak najpiękniejsze.
Fabio Volo

To właśnie wspomnienia wypełniają naszą czasoprzestrzeń pięknymi obrazami, które zapisały nasze czujne oczy. Dzięki nim jest do czego wracać, a nawet przedłużać pobyt w ukochanym miejscu, poprzez wieczory spędzone na odtwarzaniu tego, co za nami. I od razu tłumaczę, wcale nie muszą to być spektakularne doznania typu lot paralotnią nad oceanem czy skok na bungee. Wspomnienia tworzą się wszędzie: urocza knajpka tuż przy porcie, spacer brzegiem morza czy wieczorne obserwacje gwiazd. Wspomnienia rodzą się w codzienności, nie potrzebują świateł i poklasku. Tu zasada działania jest prosta: chłonąć chwile, zapamiętywać, odtwarzać i być za nie wdzięcznym – to obieg zamknięty, jedyny i słuszny.

wspomnienia, trening sukcesu

Być może teraz wybiegam w przyszłość, choć mocno wierzę, że to już zaraz… Chcę zachęcić Was, by planowanie letniego urlopu zaczynało się już w głowie, by mieć pewne wyobrażenia, nie bać się mieć oczekiwań… Wcale nie chodzi o to, by po prostu zarezerwować hotel, można poszukać takiego miejsca, które wniesie do naszego życia (i wspomnień) coś jeszcze: zapierający dech widok z okna, nowe smaki i wyjątkową kuchnię, ciekawych ludzi. To właśnie te małe, drobne detale składają się potem w całość. Mamy wpływ na nasze wspomnienia, kreujmy je bez kompromisów, czerpmy z nich przyjemność i wracajmy, gdy tylko przyjdzie nam na to ochota.

Kreuj i zapamiętuj!

Czasem warto skupić się na dobrych wspomnieniach.
Przypominają człowiekowi, że szczęście jednak istnieje (…)
Yvonne Woon

Jest jeszcze jedna forma kolekcjonowania tego, co najbardziej trwałe. To doświadczenia. Wśród przykładów wymienić można kurs fotografii na malowniczej wyspie Santorinii, nurkowanie o świcie na jednej z egipskich plaż czy nocne szusowanie po górskich stokach. Wszystkim wspomnieniom sprzyjać będą nasze osobiste notatki. Nie bójmy się uwieczniać tych chwil, nawet hasłowo, z czasem nie będzie to tylko jedno słowo, ale aż słowo, a za nim lawina wspomnień.

Być może wywoływanie/drukowanie fotografii odeszło już do lamusa… Mimo to zachęcam do pewnej fatygi i systematycznego uzupełniania albumów w tradycyjne fotografie. Drukujmy, podpisujmy, twórzmy księgi najpiękniejszych wspomnień. Telefon, który jest obecnie największą bazą naszych (niekiedy przełomowych) zdjęć narażony jest na wiele niebezpiecznych czynników. Poza tym to nie to samo co odpowiednio poselekcjonowane, osobiście dobrane fotografie, podpisane naszym charakterem pisana. Chociaż też nie świecę przykładałem i mam sporo zaległości to jednak zachęcam Was do tej praktyki. Satysfakcja jest nieporównywalna z niczym innym i co najważniejsze rośnie z roku na rok.

W ogóle uważam i chyba wprowadzę w życie: dawanie dzieciom na urodziny spersonalizowanej pamiątki w postaci pięknie wydanego, odpowiednio zatytułowanego albumu. To chyba jeden z piękniejszych prezentów!

wspomnienia, album dla dziecka

Nie kolekcjonujmy rzeczy, ale zbierajmy wspomnienia i doświadczenia. To, co dostajemy od losu, decyduje w znacznym stopniu o tym jak się czujemy, ma wpływ na nasz komfort psychiczny. Mamy zatem realny wpływ na to, które zdarzenia zostaną z nami na dłużej. Dużo lepiej żyje się wtedy, kiedy można uśmiechnąć się do wspomnień i porozmawiać o nich z tymi, których kochamy. To one wypełniają nasze życie wspaniałymi, niepowtarzalnymi obrazami, a dodatkowo pozwalają zachować pamięć o najbliższych. Dzięki nim uczymy się też na błędach i wyciągamy wnioski. Wspomnienia nie tylko uczą, ale też stają się naszą odskocznią i chwilą ukojenia. Paradoksalnie potrzebujemy przeszłości, żeby żyło nam się lepiej w teraźniejszości.

Paula

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn