BLOG

Hanna Lis: O miłości do ludzi, podróży i samej siebie…

Hanna Lis Live Webinar

Hanna Lis – ciepła, szczera, otwarta, prawdziwa! Są osoby, które spotykamy raz, ale mamy wrażenie, że znamy się całe życie… Tak było tym razem! Rozmowa, mimo iż nie jest tylko pastelowa, ma w sobie tak wiele optymizmu, że mogłaby trwać do rana. Mieliśmy na nią tylko 30 minut.

Prawdziwe JA

Łączymy się z Hanną. Na kanapie przytulnego wnętrza siada Ona – wszystkim nam znana jako Hanna Lis, ikona dziennikarstwa, synonim profesjonalizmu i nienagannego stylu. Nic się w tej kwestii nie zmieniło, ale tu widzimy kogoś jeszcze. Ciepłą, do bólu szczerą, uśmiechniętą Kobietę, która w „okienku Instagrama” jest jakby bardziej namacalna, bardziej prawdziwa. Nie boi się szczerości. Z dużym dystansem do siebie, bez oporu, pokazuje nam swoje domowe „studio nagrań”. Pokazuje to, co jest absolutnie urocze: na pierwszym planie lampa z pokoju córki i świecznik, który tym razem pełni funkcję statywu. Prawdziwe życie. Lockdown u każdego z nas wygląda tak samo i Ona nie próbuje tego zmieniać.

Świadomość w doborze najbliższego otoczenia

Magda ma ostatnio szczęście do rozmów z zodiakalnymi bykami (sama nim jest, a to wiele tłumaczy). Ta rozmowa jest wyjątkowa. Już na początku, dowiadujemy się, że dziewczęca, ubrana w sportowy t-shirt, promienna dziennikarka skończyła niedawno… 50 lat! Kto obejrzy zrozumie, że zachwyt to zdecydowanie za mało. I nie chodzi tu tylko o wygląd, ale o sposób bycia i tok myślenia. Hanna podkreśla, że to jak się czuje zawdzięcza świadomemu dobieraniu otoczenia: ludzie to fundament, to więcej niż połowa naszego sukcesu. To oni uruchamiają nasze skrzydła do lotu i tylko takimi ludźmi powinniśmy się otaczać.

Hanna Lis: Udźwignąć… komplement

Dobrze przygotowana do rozmowy Magda, przywołuje słowa z pierwszego spotkania z Hanną. Miało to miejsce na Charytatywnym Balu Fundacji Dar Serca, na którym to miały okazję się poznać. Magda zorganizowała to niosące dobro wydarzenie, Hanna była jego gościem specjalnym i dobrym duchem prowadzonych licytacji. To tam zaiskrzyło, obie przyznają, że chciało się rozmawiać do rana. Jednym z tematów były właśnie komplementy. Rzadko się nad tym zastanawiamy, ale dziewczyny pokazują, że trzeba. My – kobiety (niestety w większości przypadków) nie umiemy przyjmować pochlebnych słów na swój temat. Na hasło: ładną masz sukienkę reagujemy machnięciem ręki albo wręcz umniejszeniem jej zaletom: że stara, że tania, że takie byle co. Hanna nawołuje do wydobycia z siebie umiejętności przyjmowania komplementów i uzewnętrzniania świadomości, że dobrze się ze sobą czujemy. W końcu o to chodzi – samoakceptacja to trampolina do całej reszty!

Priorytety

Obserwujący, zachęceni przez Magdę, mają do Hanny pierwsze pytania. Nic dziwnego, rozmowa jest tak szczera, ciepła i ludzka, że wszelkie bariery i tzw. szkło pękają. Pada więc pierwsze z nich i dotyczy priorytetów? Hanna już na samym początku rozmowy zdradza, że ma swoje zasady kwarantanny, są ostrzejsze niż te, do których ostatnio przyzwyczaił nas rząd. Dużo czyta, dużo wie, poddaje fakty rzetelnej analizie (praktykowała to w pracy). Może dlatego odpowiedź na pytanie jest zaskakująca, choć z drugiej strony najbardziej oczywista. Obecnym priorytetem Hanny jest bowiem wyjście z panującej sytuacji epidemiologicznej. Dużo w tym tęsknoty za normalnością, spotkaniem innym niż live chat, rozmową w cztery oczy. To coś w rodzaju globalnej odpowiedzialności, którą ona sama ma na najwyższym poziomie! Ba, miała już wtedy, gdy inni jeszcze bagatelizowali zagrożenie.

Bez parcia na szkło

No właśnie. Co z tęsknotą za codziennymi, dziennikarskimi nawykami, za pracą w najbardziej złożonym tego słowa znaczeniu? Magda pyta również o towarzyszącą temu, nieodłączną adrenalinę. Odpowiedź jest zaskakująca. Jak się okazuje w całym napiętym, długim dniu dziennikarza newsowego wejście na antenę nie jest kluczowym momentem pracy. Adrenalina, pasja i ciekawość kryją się w NEWS ROOMIE, gdzie od świtu poszukiwane są najważniejsze wydarzenia, informacje godne uwagi. Hanna przyznaje, że nigdy nie miała parcia na szkło, w tej pracy zawsze fascynowało ją to, czego nie widać!

Podróże na talerzu

Nie wiem czy wiecie, ale Hanna Lis jest autorką książki kulinarnej Mój świat na talerzu. Jak dowiadujemy się z webinaru, na poczet jej powstania, Hanna ubrała wszystkie przepisy w niezbędne cyfry, miary, objętości – dotychczas nigdy tego nie robiła. 🙂 Talent kulinarny dziedziczyła z pokolenia na pokolenie, to w zasadzie pierwsza z rodzących się pasji. To też coś znacznie więcej, bowiem Hanna o gotowaniu mówi w kontekście kultury narodowej. Czegoś, co odróżnia nas od innych. Na jej podium znajduje się kuchnia włoska, tuż za nią tajska czy izraelska. To dzisiaj największa przestrzeń, to możliwość bezpiecznego podróżowania po świecie. Smaki wywołują pewne skojarzenia, pozwalają na powrót do miejsc, które tych powrotów są warte. To nasza namiastka podróży, to najpiękniejsze wspomnienia. Hanna mówi o tym z ogromną pasją i smakiem.

Apropos przepisów…

Magda postanowiła dalej drążyć temat przepisów, tym razem padło pytanie o przepis… na sukces? Według Hanny wszystko zależy od podejścia do życia. Należy przyjąć odgórną prawdę, że jest ono sinusoidą –  naprzemiennie składa się ze wzlotów i upadków. Sukces dla każdego będzie zatem czymś innym. Złotą zasadą zadowolenia jest nie wymagać od życia zbyt dużo.

„Nie chodzi tu o życiowy minimalizm, ale o umiejętność doceniania małych rzeczy”.

Drugi fundament to ludzie. Mieć wokół siebie tych dobrych i definitywnie odsuwać od siebie osoby z negatywną energią.

„Pokochaj siebie. Wtedy pokocha Cię cały świat”!

Na koniec Hanna używa dziennikarskiej ciekawości i dopytuje Magdę o lokalne specjały, z których słynie Częstochowa. Czas już przekroczony, a ta rozmowa mogłaby się nie kończyć… Ostatniej odpowiedzi celowo nie zdradzamy, bo naprawdę warto „przyjść” na to spotkanie i odsłuchać całej rozmowy.

Apetyt rośnie.

Paula

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn